Wszystko o bocianach z Raszkowa, Lewkowa i Przygodzic (pow. ostrowski)
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Myślę, że to jest bocianek z drugiego jaja, złożonego 29 maja. Pierwsze zostanie niewyklute. "Metoda raszkowska", czyli przesadnie długie wietrzenie okazała się zbyt ryzykowna. Obym się mylił.
O 6 rano jeden z maluchów już nie śpi i wychyla główkę spod rodzica.
O 4.57 bociek wstał z dołka, ale ja zupełnie nic nie widziałem Dołek jest głęboki, a kamerka zbyt nisko. Jeśli pisklę się wykluło to jestem niepocieszony, bo go zwyczajnie nie widać. Zdaje się, że nawet podłożenie sianka niewiele pomoże. W zeszłym roku widzieliśmy nawet dziurki w jajku. Wszyscy z tego powodu będziemy mieli utrudnione obserwacje przez pierwsze dni. Ale może się mylę.
A co to oznacza "wstrząsnęło"? Czy chodzi o wyklucie się pisklaka?
Czy ja dobrze notowałem? Wychodzi mi, że jest znaczna różnica czasowa pomiędzy zniesionymi jajami: 25, 29 kwietnia oraz 1 i 4 maja. Nie ma chyba w żadnym gnieździe takiej rozpiętości między pierwszym, a czwartym jajem. W zeszłym roku tak działo się w Klekusiowie, i gdyby nie gospodarz to najmłodsze pisklę nie przeżyłoby.
Ria - wiedz, że Twoja praca nie jest na marne. Ja od kilku lat obserwuję różne gniazda, nie udzielając się. Gniazdo w Lewkowie jest moim ulubionym od czasu, gdy pojawiły się problemy z genetyką młodych (dwa lata temu). Potem był Giguś i też ciekawie. Dziś specjalnie się zarejestrowałem, by Cię przekonać, że Twoje wpisy są czytane. A takich, jak ja jest z pewnością więcej.
Strony: 1