KARMNIK.TV i BOCIANY.TV - FORUM

Wszystko o bocianach z Raszkowa, Lewkowa i Przygodzic (pow. ostrowski)

Nie jesteś zalogowany na forum.

#3 Odp: Gniazdo w Raszkowie » Sezon 2015 » 2015-07-09 20:43:10

Aga

Parę słów o dzisiejszym obrączkowaniu. Akcja przebiegła bardzo sprawnie. Maluchy na dole zachowywały się wzorowo, jak to zwykle bywa u średnich bocianków. Nie były jeszcze tak dorodne, jak ich sąsiedzi z Lewkowa, nie miały wielkich skrzydeł, którymi mogłyby pomachać intruzom przed nosem wink. Każde pisklę dostało dwie obrączki: jedną aluminiową Stacji Ornitologicznej Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku na lewy skok i drugą zieloną, plastikową z dużym napisem na prawą goleń. Zielona obrączka jest znacznie łatwiejsza do odczytania w terenie i kilkakrotnie w tym sezonie udało się już dzięki niej zidentyfikować spotkane ptaki. Następnie dokonano pomiaru bocianich dziobów. U większego pisklęcia miał on długość 87 mm, a u mniejszego 74,5 mm. Po zakończeniu wszystkich czynności odwieziono bocianki do gniazda, z którego całą akcję obserwował Raszko. Gdy podnośnik znalazł się już zbyt blisko, bociani tata przeniósł się na sąsiedni komin i nadal monitorował nasze poczynania. Ciekawe czy zauważył, że maluchy dostały od nas niespodziewanie drugie śniadanie. Otóż pod gniazdem znaleźliśmy martwego kreta. Po  pozbawieniu go pazurów i przedzieleniu na pół (żeby każdy maluch miał swój kąsek), położyliśmy go przed bohaterami dnia, co zresztą widać na filmiku. Nie wiemy tylko, kto nasz posiłek spożył: młode czy dorosłe bociany. Na zakończenie akcji dokonano GPS-em pomiaru współrzędnych określających dokładne położenie gniazda.
W przedsięwzięciu uczestniczyli członkowie Południowowielkopolskiej Grupy OTOP, burmistrz Raszkowa, pan Jacek Bartczak oraz pracownicy ostrowskiej spółki ENERGA OPERATOR SA, która użyczyła specjalistycznego podnośnika koszowego.
O wklejenie na forum zdjęć z obrączkowania poprosiłam niezawodną RIA. Oprócz maluchów można na nich obejrzeć także Raszka oraz usytuowanie gniazda.
Pozdrawiam wszystkich smile

#4 Odp: Gniazdo w Lewkowie » Sezon 2015 » 2015-07-09 19:57:18

Aga

Parę słów o dzisiejszym obrączkowaniu od naocznego świadka smile Akcja przebiegła bardzo sprawnie. Maluchy na dole zachowywały się wzorowo. Każdy z nich dostał dwie obrączki: jedną aluminiową Stacji Ornitologicznej Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku na lewy skok i drugą zieloną, plastikową z dużym napisem na prawą goleń. Zielona obrączka jest znacznie łatwiejsza do odczytania w terenie i kilkakrotnie w tym sezonie udało się już dzięki niej zidentyfikować spotkane ptaki. Następnie dokonano pomiaru bocianich dziobów. U większego pisklęcia miał on długość 119,6 mm, a u mniejszego 114,9mm. Dodam jeszcze, że nasze bocianki wyglądały dorodnie i zdrowo. W tym roku, ze względu na wydłużony przylot dorosłych ptaków do Polski, bocianie lęgi są bardzo rozłożone w czasie. Obok tak dużych piskląt, jak nasze lewkowiaczki, są i maluchy wielkości gołębia.
Po zakończeniu wszystkich czynności odwieziono bocianki na górę. Jednak zanim wróciły do domu, należało jeszcze oczyścić gniazdo z Arcikowych skarbów. Oprócz niebezpiecznych sznurków i folii tamującej ujście wody, z gniazda wyjęto także rozmaite włókniny, szmaty, fragmenty worka oraz skarpetę, majtki i roboczą rękawicę  -  co można zobaczyć na fotografii.  Na zakończenie akcji dokonano GPS-em pomiaru współrzędnych określających dokładne położenie gniazda.
W przedsięwzięciu uczestniczyli członkowie Południowowielkopolskiej Grupy OTOP oraz pracownicy ostrowskiej spółki ENERGA OPERATOR SA, która użyczyła specjalistycznego podnośnika koszowego.
O wklejenie na forum zdjęć z obrączkowania poprosiłam niezawodną RIA.
Pozdrawiam wszystkich smile

#7 Odp: Gniazdo w Lewkowie » Sezon 2014 » 2014-07-10 20:37:52

Aga

Ja tez wrócę do Lewkowa i z tej całej radości oddam Gigowi jego majątek: wszystkie ciuchy i artykuły wyposażenia wnętrza, razem z termometrem. Niech ma:) Tylko sznurka mu nie zwrócę!

#8 Odp: Gniazdo w Lewkowie » Sezon 2014 » 2014-07-10 13:57:16

Aga

Właśnie wróciłam z Lewkowa. Objechałam  okoliczne wioski, rozglądałam się za Gigusiem przez lornetkę, pytałam ludzi – nikt nic nie wie, nikt nic nie widział, ja niestety również. Dodam, że nie widziałam żadnego boćka, ani młodego, ani dorosłych. Teren do obserwacji bocianów jest trudny, domy stoją w zwartej zabudowie, a poza nimi rozpościerają się pola. Wiadomo, że te ptaki nie szukają pokarmu w zbożu ani w kukurydzy, trzeba by mieć orientację, gdzie są łąki, na których żerują, a ja tego niestety nie wiem. Myślę, że gdyby Giguś przebywał w wiosce, to wieść już by się rozniosła. Musi być gdzieś „w terenie”.

#9 Odp: Gniazdo w Lewkowie » Sezon 2014 » 2014-07-10 09:26:18

Aga

Jeszcze słówko na temat jajka. Niektórzy z Was zastanawiali się nad jego obecnością w gnieździe. Oczywiście jest to to samo niewyklute jajko, które obserwowaliśmy  od początku sezonu. Mogliśmy je oglądać do 2 lipca, a potem musiało zostać przez boćki przesunięte  bliżej brzegu gniazda i gałązki korony je zasłoniły. Wczoraj podczas oczyszczania gniazda zmieniło miejsce i znów stało się widoczne. Nie zabraliśmy go z gniazda, gdyż nie jest śmieciem jak np. sznurek czy bejsbolówka i stąd możemy znów je obserwować.
Ria, dziękuję za pomoc i zamieszczenie moich zdjęć smile

#10 Odp: Gniazdo w Lewkowie » Sezon 2014 » 2014-07-09 23:02:43

Aga

Dziś już wszyscy wiemy, że Giguś wyleciał w środę o 12.43. Ekipa, która jechała go zaobrączkować, nie wiedziała. Wyruszyliśmy z Ostrowa o 7 rano i pracując przy wielu gniazdach do Lewkowa dotarliśmy dopiero przed 17. Na miejscu dowiedzieliśmy się, że gniazdo jest puste. Wiedząc, że młody bociek przez długi czas miał problemy ze sprawnością oraz biorąc pod uwagę jego młody jeszcze wiek, postanowiliśmy wyruszyć na poszukiwania. Rozglądaliśmy się po okolicy, także przy pomocy lornetki i z podnośnika, ale nigdzie nie było widać ani Giganta, ani jego rodziców.
Wybraliśmy więc tylko śmieci z gniazda i na tym zakończyła się nasza akcja. A skarby bocianiej rodzinki były imponujące. Znaleźliśmy: czapkę z daszkiem, rękawice robocze, damską bluzkę, rajstopy, kalesony, kartony, folie, plastikowy zmywak do szorowania garnków, gąbkę i uwaga: termometr zaokienny! Niestety było też całe mnóstwo sznurka. Szczęście, że się żaden bociek w niego nie zaplątał.
Zdjęcia wyjętych z gniazda przedmiotów zamieści w moim imieniu Ria, za co jej serdecznie dziękuję.

#11 Odp: Gniazdo w Raszkowie » Bociany 2014 » 2014-07-05 11:41:48

Aga

Z obrączkowanie maluchów w Raszkowie było tak:
Dnia 3 lipca 2014r wjechaliśmy podnośnikiem koszowym na podwórko posesji, na tyłach której znajduje się bocianie gniazdo. Było ciasno, trzeba było trochę gospodarzom przemeblować podwórko wink Samo gniazdo znajduje się na kominie starej, nieczynnej piekarni. Maluchy, jak tylko nas zobaczyły, zaraz położyły się płasko i nieruchomo zastygły, nie było więc kłopotu, aby je zabrać z gniazda. Na dole również zachowywały się bardzo spokojnie, wobec czego zaobrączkowaliśmy je bez problemów.  Boćki otrzymały po dwie obrączki: aluminiową, nitowaną Stacji Ornitologicznej Polskiej Akademii Nauk w Gdańsku na lewy skok i zieloną, plastikową, klejoną z dużym napisem do odczytu lornetką lub lunetą z daleka, która została założona na prawą goleń. Następnie zmierzyliśmy bociankom dzioby. Wyniki są następujące:
•    Pisklę z obrączką zieloną nr Z5920 – długość dzioba 101,8 mm
•    Pisklę z obrączką zieloną nr Z5921 – długość dzioba 102,6 mm
•    Pisklę z obrączką zieloną nr Z5922 – długość dzioba 107,8 mm
I tu niestety napięcie, aby jak najszybciej przeprowadzić akcję spowodowało, że w przypadku jednego boćka obrączki zostały założone odwrotnie. A jak zaciśnie się nit, to już na stałe i nie ma odwrotu. Maluch to przeżyje i my także musimy wink
Koniec akcji to wyczyszczenie ptakom dziobów. U dorosłych bocianów, poprzez żerowanie w różnych środowiskach - także mokrych- dziób podlega naturalnemu oczyszczeniu. Maluchom można jednak pomóc. Mimo że dzioby są zbudowane z tkanki rogowej (jak nasze paznokcie) - są ciepłe, a pod spodem znajduje się rozciągliwa skóra. Oczyszczenie dzioba polega na usunięciu pozostałości  jedzenia, źdźbeł trawy, ziemi  i innych resztek zalegających wzdłuż dzioba lub na jego dnie. Można tego dokonać patyczkiem, lub – gdy resztki są mokre i nie przylegają zbyt mocno – nawet kępką trawy. Następnie oskrobaliśmy zewnętrzną część dzioba z przyschniętych szczątków i można było bociany odtransportować z powrotem do gniazda. Do kosza wkłada się je na przemian tak, aby głowę jednego schować pod skrzydłem drugiego ptaka. Maluchy są wtedy bezpiecznie ułożone i co najważniejsze –  spokojne, co gwarantuje bezpieczny transport. Ostatnią czynnością było ułożenie pisklaków z powrotem w gnieździe. Gdy zjeżdżaliśmy na dół, nadal trwały w bezruchu, ale po paru minutach znów były aktywne, jak dawniej  Trzeba jeszcze dodać, że podczas całej operacji w pobliżu nie było widać dorosłych bocianów. 
Cała akcja odbyła się pod kierunkiem Pawła Dolaty,  lidera PwG OTOP.
Zdjęcia z całego przedsięwzięcia zamieści w moim imieniu Irenka, za co jej serdecznie dziękuję.

#12 Odp: Gniazdo w Raszkowie » Bociany 2014 » 2014-07-04 00:02:39

Aga

Uczestniczyłam dziś w obrączkowaniu bocianów w Lewkowie. Maluchy były grzeczne i akcja przebiegła sprawnie. Dostały po dwie obrączki, poza tym pomierzyliśmy im dzioby i wyczyściliśmy je. Rodziców w okolicy nie było widać. Pewnie poznały pana Pawła, a do niego mają przecież zaufanie wink

#13 Odp: Gniazdo w Lewkowie » Sezon 2014 » 2014-07-03 23:49:00

Aga

Obrączkowaliśmy dziś do godz. 22; nie dotarliśmy, jak widać, do Lewkowa. W rejonie jest wiele gniazd, gdzie trzeba się śpieszyć, bo młode już prawie gotowe do wylotu. Giguś mniej sprawny, może jeszcze chwilę poczekać. Jutro obrączkowanie w rejonie Przygodzic, dam znać, kiedy pojedziemy do Lewkowa. Przy okazji - tylko w dwóch gniazdach uchował się jeden bociek, w pozostałych były trzy, a nawet cztery pisklaki. I wszystkie sprawne. Czyli pięknie smile

#21 Odp: Gniazdo w Lewkowie » Imiona dla boćków z Lewkowa :) » 2014-05-22 07:00:22

Aga

LEWKONIA smile) Cudnie, Kaka!
I Wiktor na pamiątkę Wiktorii też jest trafiony:)

#24 Odp: Gniazdo w Lewkowie » Sezon 2013 » 2013-07-14 11:49:38

Aga

Moi drodzy!

Wysłałam jeszcze jednego maila do p. Pawła z zapytaniem o to, czy ślady krwi to skutek usunięcia lotek. Oto odpowiedź:
"Dokładnie tak. Pióra są mocno ukrwione, więc parę kropli mogło kapnąć."
Pozdrawiam wszystkich optymistycznie big_smile
Aga

#25 Odp: Gniazdo w Lewkowie » Sezon 2013 » 2013-07-13 22:13:52

Aga

Kochani! Jest informacja od p. Pawła na temat Bazylka. Przetaczam w całości:

W Lewkowie większe pisklę miało bardzo silnie zdeformowane po dwie lotki pierwszorzędowe: skarlałe, wygięte łukowato i prawie zupełnie pozbawione chorągiewek. Mam dokumentację foto. W takim stanie w lataniu by one nie pomagały, a byłyby tylko zawadą, psując aerodynamikę skrzydła. Wada była symetryczna, więc albo jest wynikiem błędu genetycznego, albo jakiejś choroby, a nie urazów mechanicznych. Usunąłem więc te lotki, co powoduje, iż w ich miejsce zaczną rosnąc nowe (póki byłby choć obcięty kikut, nowa lotka by nie rosła aż do normalnego pierzenia). Młode mają jeszcze sporo czasu do odlotu z gniazd i są dobrze karmione, bo pokarmu jest dużo, a rodzice karmić muszą tylko dwa młode, więc rośnięcie tych 4 nowych piór powinno następować szybko. O ile więc nowe lotki wyrosną normalnie, to ptak będzie normalnie latał. Przekonamy się po wylocie z gniazda.
Sądzę, że możemy być dobrej myśli smile Pozdrawiam wszystkich serdecznie, Aga

Stopka

Forum oparte na FluxBB 1.4.7