Wszystko o bocianach z Raszkowa, Lewkowa i Przygodzic (pow. ostrowski)
Nie jesteś zalogowany na forum.
Ria będzie dobrze- wiem co mówię bo Jaśki i Janki to twarde sztuki- raz lepiej raz gorzej ale daja radę.Tym razem będzie lepiej i Jasiek w pełni sił wyfrunie z gniazdka razem z rodzeństwem. Jako jego imienniczka życzę mu tego z całego serca- TRZYMAJ SIE JASIEK
Ostatnio edytowany przez Janka (2017-07-01 10:58:01)
Offline
Bardzo wieje . Nie wiem jak długo Profesja z bociankami . Trochę chciała je przytulić , trochę rozglądała się za Arcikiem
sekundę oderwałam oczy i już w gnieździe Arcik
Nakarmił , wszystkie równo jadły https://youtu.be/bRD3NMepUfg
Kiedy odleciał , tylko Jaśko zajęty był grzebaniem w ściółce reszta odprowadziła ojca wzrokiem
Offline
Wyszłam tylko na chwilę aby zrobić sobie kawę i w tym czasie przyleciało jedzenie. Rodzic tylko zrzucił i odleciał, a bocianki wszystkie jadły. Jaśko na widok jedzenia już się ożywia. Po konsumpcji wypadało trochę poćwiczyć i padło oczywiście na Wojtka. Jest najstarszy i winien dać przykład. Obligatoryjnie pomachał skrzydełkami, a potem próbował lekkich podskoków. Ja tam się śmiać nie będę, bo się jeszcze obrazi, przestanie skakać i nie poleci do Afryki.
Wojtuś w środku, Jaśko wypoczywa. On jest rekonwalescentem, więc może się wylegiwać.
Filmik z tej gimnastyki. Zaraz na początku bocianek po lewej stronie (to chyba Maja) ma na nodze sznurek, który spada.
Janko, cieszę się, że wierzysz w Jaśka. Musi być twardy .
Ostatnio edytowany przez Ria (2017-07-01 15:20:16)
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Arcik przyleciał, ale tylko przypilnować młode. Jedzenia, ku ich wielkiemu żalowi, nie było. Najmłodszy nie podniósł się na przybycie tatki, ale jak tatko lekko szturchnął go dziobem, od razu zaczął klekotać.
Jaśko defekuje . Na marginesie... Słowo defekacja wprawia mnie w kapitalny humor. Ubóstwiam ten termin medyczny dzięki Paździochowi i marzy mi się aby kiedyś lekarz mnie zapytał: Defekacja była? Daję Wam słowo honoru, że będę uleczona natychmiast .
Tatko jeszcze jest, a bocianki leżą i się grzeją. Niech wszystkie przytulą się do najmłodszego.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Te bociany myślą prawie po ludzku! Przyleciała Profesja i położyła się obok bocianków. Między nią, a jednym ze starszaków leży Jaśko. Jest mu ciepło, a tego, oprócz jedzenia też potrzebuje. Znowu zaczyna dmuchać wiatr. Ja naprawdę jestem Profesją zachwycona! Gdzie Arcik znalazł takie cudo?
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Pilnowała te swoje cztery szczęścia , czuła nadchodzący deszcz . W pewnym momencie zobaczyłam , że okryła jak mogla a mnie udało się zrobić zrzut . Nie padało długo . Profesję podmienił Arcik z kłaczkiem sianka i skromniutką przekąską
Teraz cztery pingwinki oczekują jedzonka .
Czy była defekacja tego nie wiem bo tylko chwilami zerkam. Ria rozbawiłaś mnie aż musiałam przecierać monitor
Offline
Offline
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
O godzinie 20:50 przyleciał Arcik. Przyniósł same dżdżownice. Niby dużo, ale takie jedzenie szybko zniknęło. Jadła cała czwórka. Starsze bocianki usiłują trochę się rozruszać, ale Jaśko siedzi nieruchomo. Dobrze, że nie leży. Zawsze to jakaś pociecha.
Posiłek
To ja już się urywam. Bądźcie zdrowe bocianki.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Offline
Wpadła na chwilę Profesja, porozglądała się i bez karmienia odleciała . Jak dla mnie to było dziwne zachowanie.
Po 10 minutkach przyleciał tatko nakarmił . Jadły wszystkie .
Wypoczywajcie i nabierajcie sił bocianki , do zobaczenia rankiem .Po chwili Jaśko rokuje - defekuje . Zrzuty już kiepskiej jakości ale to ważne bo od końca ulewy dopiero teraz wstał .
Offline
2 lipca - niedziela
Dzień dobry bocianki . Jaśko wtulony w rodzeństwo . W gnieździe mokro ale bocianki wyglądają dużo lepiej niż wczoraj .
Przed 5.30 przyleciało śniadanie . Skromne ale jadły wszystkie i wszystkie wołały o jeszcze . Po posiłku Wojtek z Mają potrzepały skrzydłami , Właduś wstawał tylko Jaśko przemieszcza się na piętach
Bocianki kochane wierzę , że zaświeci wam słońce, suchym siankiem rodzice wyścielą wam by kupry miały ciepło i wygodnie a pełne dzioby rodziców zapełnią wasze brzuszki . Powodzenia !!
Ostatnio edytowany przez iga (2017-07-02 06:11:59)
Offline
Offline
Mokre, zziębnięte maluchy. Przed chwilą Profesja nakarmiła je tym, co ja nazywam mamałygą . Chociaż młode bociany nie cierpią tego paskudztwa, to jednak zmuszone były to przełknąć. Pewnie to jakiś bociani antybiotyk na taką pogodę
, ale poważnie rzecz ujmując - wydaje mi się, że to sfermentowane dżdżownice. Zawsze tego rodzaju pokarm pojawia się przy takiej deszczowej pogodzie i jest to tylko jeden posiłek. Kolejne już są normalne. Mogę się oczywiście mylić, ale widziałam to już kilka razy w innych gniazdach.
Zobaczcie jak to wygląda.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Ożywienie wielkie. Ojciec był i matka była, ale jedzenia mało. Rodzice szybko umknęli, a młode znów zostały z d... na wietrze.
Jaśko mniej ruchliwy od starszaków, ale się rusza. Teraz stanął na nogi i jak widzicie, głodny nie jest .
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
U bocianków chyba wszystko w porządku. Najwięcej wyleguje się Jaśko, ale do jedzenia zrywny. Kilka minut temu też dostały przekąskę, ale nie zdążyłam udokumentować, bo muszę testować nowe programy zrzutów. Nie łatwo z Syrenki przejść na Mercedesa .
Pogoda się poprawiła, bocianki wysuszyły, gniazdo też. Żeby jeszcze ten mały leniuszek zaczął się więcej poruszać. Atrofii mięśni dostanie.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Offline
3.07. - poniedziałek
Bocianki zdrowe. Nie dały się deszczom i wiatrom. Leżą przytulone do siebie, nieśmiałe słoneczko daje troszeczkę ciepła. Widziałam tatkę o 9:24. Dał jeść i szybko zwiał, bo mogę sobie wyobrazić jak bocianki skrzeczały, domagając się repety. Cichną dopiero wtedy jak rodziców nie ma. Ot, takie psychologiczne podejścia. Jak będziemy marudzić to jeszcze dostaniemy .
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Offline
Jak ja się cieszę,że was widzę wszystkie całe i zdrowe Może akurat trochę niedokładnie was tu widać,ale jesteście i to najważniejsze. Akurat na karmienie trafiłam
https://www.youtube.com/watch?v=6vFQ0fBxve0
Po karmieniu trochę gimnastyki ... trzeba się ruszać maluchy
https://www.youtube.com/watch?v=WxmvVFijRTU
Hokus-pokus i nie muszę już lupy wyciągać,żeby się wam przyjrzeć
Dziękuję dziewczyny za obserwacje sobotnio - niedzielne Pogoda w sobotę nie dopisała niestety,ale przetrwały i teraz musi być już tylko lepiej. Wierzę,że tak będzie
Zastanawiam się czyby jeszcze trochę nie przybliżyć tego widoku na gniazdo ? Jak myślicie ?
Offline
Pewnie, że jest za daleko, bo bocianki jeszcze są zbyt małe. Poprzednie ustawienie było prawidłowe, teraz nic nie widzę.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Nie udało mi się ponownie dodzwonić,więc .... jest jak jest
https://www.youtube.com/watch?v=ORmQ3NSRP3c
i dwa karmienia ,jedno za drugim
https://www.youtube.com/watch?v=eMpsUjPGNkI
Słonecznie dziś bardzo było i oby taka pogoda się utrzymała czego wam bocianki życzę
Ostatnio edytowany przez ostrowianka (2017-07-03 20:46:50)
Offline
Offline
Wiatr się nic nie zmniejsza a nawet mam wrażenie jakby się wzmagał.
zawsze z trwogą patrzę jak wstają za potrzebą przy takim wietrze
długo czekałam na karmienie,dobre ponad dwie godziny
https://www.youtube.com/watch?v=5JeILm0JI44
niedługo było następne,ale przez te wachlarzyki niewiele podejrzeć można
https://www.youtube.com/watch?v=smOSxmG38DM
Po jedzeniu trochę ćwiczeń
i czas na odpoczynek
Trzymajcie się szkraby i wiatrowi się nie dajcie
Ostatnio edytowany przez ostrowianka (2017-07-04 16:39:21)
Offline