Wszystko o bocianach z Raszkowa, Lewkowa i Przygodzic (pow. ostrowski)
Nie jesteś zalogowany na forum.
Bocianki ułożyły się do snu
Już miałam wyłączyć podgląd,ale jeszcze za chwilę zajrzałam. No i dobrze,bo dawno nie widziałam rodzinki w komplecie. O karmieniu na dwa dzioby nie wspominając
https://www.youtube.com/watch?v=YDM37qiAiqE
Nakarmione co widać po pełnych wolach. Można iść spać
Filmik który wyżej wrzuciłam jest troszkę długi,choć i tak skróciłam ile się dało. Jeśli ktoś nie lubi takich długich,to tutaj jest końcówka tego filmiku i pytanie - kto się najadł do syta ?
Offline
Offline
Jak już długo wyleżeli się w tym dołku i wynudzili, to pierwszy do aktywności zachęcił Jaśko. Rozłożył te swoje skrzydełka, podreptał parę kroków, potem się potknął, usiadł i oczywiście zniechęcił się do dalszego chodzenia.
Po Jaśku kości prostował Wojtek, a po nim Maja. Właduś wolał poleżeć i ja mu się nie dziwię, bo ja też mam dzisiaj taki dzień.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Offline
Offline
Wszystkie trzy bocianki próbują lekkich skoków, co bardzo chwalę . Nie wiem kiedy najmłodszy podejmie takie próby, ale robi postępy, bo dzisiaj bardzo ładnie chodził i to dosyć długo. Nawet Maja ustępowała mu z drogi, aby nic w tym wielkim wyczynie mu nie przeszkadzało.
O 9-tej przylecieli tatko, jedzeniem poczęstowali, ale za późno zerknęłam na ekran i nie wiem ile tego było i komu dostała się najlepsza porcja.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Skrzydła Władusia też są imponujące.
Bocianki obserwowały kto chodził po polu, łące i wiedziały, że dla nich, coś z tego chodzenia rodzica dobrego wyniknie. Nie myliły się, mama przyleciała. Właduś stoi.
Pomagały mamusi przy tym zrzucaniu jak tylko mogły i na szczęście każdy coś tam skubnął. Szaleństwa nie było, ale zazdrości wśród rodzeństwa też nie było .
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Zawsze jak Jaśko zbliża się do krawędzi gniazda, to czuję niepokój. On jeszcze niezbyt stabilnie chodzi, a kuper wystawia dosyć odważnie.
To zrzut z południa, ale muszę go wstawić, bo ten najmłodszy jest zabawny. Wzrostem sięga siedzącego starszego rodzeństwa, a ta obręcz na jego małej nodze to katastrofa. Tak niegdyś skazańcy wyglądali i jeszcze kule ołowiane ciągnęli za sobą. Czym ty Jaśko zawiniłeś ? Po co ta obrączka przy palcach, jak w innych krajach zakładają tylko jedną na goleni? Czy my też tak nie możemy robić?
Właduś kończynę prostuje i dzisiaj też zauważyłam, że usiłował stać na jednej nodze. Wprawdzie mu się to nie udało, ale nieźle się do tego zabierał i w mig opanuje tę sztukę.
Nasze młode, lewkowskie cuda natury mają 38-42 dni.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Przed chwilą jadły, ale nie wiem ile, bo usuwałam zbędne pliki i widziałam tylko odlatującego rodzica i mlaskające bocianki . Jak ja tak będę intuicyjnie czyścić ten komputer, to być może, że trzeba będzie ponownie wgrać system. U mnie twórcza dusza.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Jak to miło się dowiedzieć,że nie tylko ja mam taką twórczą duszę Ponowne wgrywanie systemu już przerabiałam po półrocznym użytkowaniu i wcale nie jest powiedziane,że to było "pierwszy i ostatni raz" znając moje "zdolności "
Może nie będzie tak źle Ria. Gdyby nawet,to nie jest to nic strasznego (poza straconym czasem).
O obrączkach to ja mam akurat takie samo zdanie jak Ty,a najlepiej to jakby w ogóle ich nie zakładali. Bocianom to nie jest do niczego potrzebne !!!
Po tym karmieniu które widziałaś Maja i Wojtek pomachały trochę skrzydełkami
bardzo szybko dostały nagrodę. Aż byłam zdziwiona,że tak szybko
https://www.youtube.com/watch?v=qn09Pcq9A00
Wygrzewajcie się w słoneczku,bo na jutro zapowiadają deszcz i burzę ....
Offline
7.o7. - piątek
Jaśko i jeden ze starszaków drzemie. Lubię patrzeć na siedzące bocianki z opuszczonym dziobem i do tego jeszcze śpiące. Wyglądają na takie naburmuszone, obrażone.
Po drzemce obserwowały pewnie inne bociany, ale spokojnie, bez emocji, więc rodzice to nie byli.
Pierwszy wstał Jaśko, po chwili zerwała się Maja, po chwili znowu było wielkie leżakowanie.
Na podglądzie widzę, że trochę rodzeństwo się rozruszało i sprawiają wrażenie, że czekają na posiłek. Pewnie niedługo jedzenie przyleci.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Kiedy ja zajrzałam to bocianki też się rozglądały i czekały.
Nooo , ale tego to chyba nie przewidziały,że przylecą oboje rodzice
Arcik pierwszy odleciał
Profesja niedługo po nim. Taka chudziutka mi się wydaje
Jaśko każdy okruszek znajdzie
już się próbuje podrapać na stojąco
zachmurzone od rana ale jeszcze nie pada. Wola bocianków pełne i czekają na następny posiłek.
Offline
Offline
Offline
Offline
9.07. - niedziela
Taka mizerotka . Jaśko chyba rozrośnie się dopiero wtedy, jak starsza trójka wyleci z gniazda, a jego jeszcze będą dokarmiać rodzice.
Tatko przyleciał o 8:45 i oprócz marnej porcji jedzenia, przyniósł też sianko.
Jak już tę marną porcję skonsumowali, to starszaki trochę poćwiczyły (Wojtek podskoki), a na końcu najmłodszy też się przespacerował.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
10.07. - poniedziałek
Przed chwilą bocianki dostały jeść i zaczynają się ruszać.
Najbardziej odporny na ćwiczenia fizyczne jest Jaśko. Jemu się ciągle wydaje, że jest malutkim bociankiem i jeszcze nie musi doganiać starsze rodzeństwo. On ma czas.
Właduś skubie najmłodszego, pewnie go mobilizuje, ale daremny trud .
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Offline
11:28 ojciec przyleciał, ale on chyba nic nie przyniósł, najwyżej jednego ślimaczka wypluł. Co za wstyd!
Potem gałązki wplatał i po prostu odleciał, bez najmniejszej skruchy.
A bocianki ciągle mają nadzieję, że sytuacja może się jeszcze zmienić na ich dobro.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
U mnie na zaokiennym 32st. i pomimo lekkiego wiaterku jest bardzo parno.
Bocianki dostały dwie przekąski i świeże sianko.
https://www.youtube.com/watch?v=edeV3Dncs14
Teraz siedzą z otwartymi dziobkami .... wody,wody by chciały.
Offline
Dostały wodę. Tatko napoił, ale nie wiem jak ten rozdział wody wyglądał, bo w tym czasie oderwano mnie od monitora .
Najbardziej mokrą głowę miał Wojtek i Jaśko delikatnie szarpał go za piórka, a zanim przyleciał ojciec, przytulał się do starszego brata.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
NAWAŁNICA W LEWKOWIE - ZERWANA TRANSMISJA...
drugi filmik https://youtu.be/AK4N8E6x-Q0
Ostatnio edytowany przez sannas (2017-07-10 18:34:49)
Offline
Duża część powiatu ostrowskiego jest w tej chwili bez prądu. Musimy uzbroić się w cierpliwość. Takie lokalne info znalazłam
Offline
Byłam w Lewkowie Nasze bocianki są całe i zdrowe. Pojechałam po 20-tej,kiedy przestało u mnie padać i grzmieć. U bocianków byłam między 20:35 a 20:50 bo tylko tyle miałam czasu,żeby wrócić tym samym (ostatnim już)autobusem. Jakość zdjęć o tej porze przy zachmurzonym niebie nie jest najlepsza,ale przecież najważniejsze są bociany
to chyba nasz piękny Wojtuś
Jaśko z tyłu schowany,ale jest
jeszcze na kolację się załapałam
i pora wracać do domu. To jeszcze w drodze na przystanek autobusowy.
Po drodze mijałam strażaków usuwających powalone drzewa. We wszystkich domach - ciemno.
Ostatnio edytowany przez ostrowianka (2017-07-10 22:14:44)
Offline
11.07. - wtorek
Ostrowianko, bardzo Ci dziękuję za te wieczorne odwiedziny w Lewkowie ♥. Masz wielkie serce do naszych boćków, bo niewiele osób zdecydowałoby się po takiej nawałnicy, pojechać i sprawdzić w jakiej kondycji są bocianki. Dzięki Tobie wiemy, że nic im się nie stało, a było groźnie. Na razie nie ma jeszcze łączności z Lewkowem, ale miejmy nadzieję, że noc nie przyniosła nic złego.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline