Wszystko o bocianach z Raszkowa, Lewkowa i Przygodzic (pow. ostrowski)
Nie jesteś zalogowany na forum.
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Przyznaję się bez bicia, że moja wiedza na temat zachowań się trutni jest, jakby to ładnie ująć, trochę niekompletna. Wiem, że trutnie potrafią się same pożywić miodem czy nektarem, ale do przeżycia potrzebują jednak stałego kontaktu z karmicielkami. Pozbawienie ich tego kontaktu powoduje, że giną pomimo dostępu do pokarmu już po kilkudziesięciu godzinach.
Trutnie podobnie jak pszczoły wykonują loty zwiadowcze i zazwyczaj wracają do uli z których pochodzą, jednak znacznie częściej błądzą niż robotnice. Są jednak, w sezonie rozrodczym rodzin, łatwo przez nie przyjmowane. Gdy jednak kończy się lato i słabnie dopływ nektaru do uli zostają bez litości z nich wypędzone zarówno obce jak i własne trutnie. Wypędzanie trutni z uli jest dla pszczelarza pierwszym sygnałem, że sezon pszczelarski dobiega już końca a rodzina zaczyna przygotowywać się do nadchodzącej zimy.
Pszczelarz raczej wnikał bardziej w role trutni w sprawach dotyczących rozrodu niż w sprawy dotyczące ich zachowań. Ale to już się zmienia. Wiemy, że okoliczne trutnie gromadzą się w ściśle określonych miejscach w terenie i tam udają się na loty godowe młode matki. Wiemy też, że trutnie w rodzinie powinny być, bo w przeciwnym wypadku taka rodzina jako całość nie funkcjonuje poprawnie. Brak trutni wpływa na aktywność pszczół przy zbiorze nektaru czy pyłku, zwalniają one tempo budowy nowych plastrów i usilnie próbują wychować nowe trutnie. Zainteresowanie rolą trutni jest ściśle powiązane z rozwojem technik sztucznego unasieniania matek pszczelich i wzrostu skuteczności tego zabiegu. Obecnie potrzebujemy strony ojcowskiej czyli trutnia przez cały sezon w rodzinie, a do tego potrzebna jest znajomość ich zachowań.
Więcej nie pamiętam, ale to pytanie Ria mobilizuje mnie do poszukania i pogłębienia wiedzy o tych męskich pszczelich „lekkoduchach”
Na naukę nigdy nie jest za późno - chociaż jak powiedział jeden z filozofów, każda droga prowadząca do poznania prędzej czy później kończy się stwierdzeniem „wiem, że nic nie wiem”
Ostatnio edytowany przez oro54 (2015-03-22 00:02:06)
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Zegar przestawiony na górny prawy róg oraz kadr poprawiony. Trwało to trochę ale nie było mnie przez ostatni czas na miejscu skąd mam dostęp administracyjny.
Offline
Offline
Wokół ula jest bardzu duzo wierzby.Od niedzieli już kwitnie.
Offline
Pięknie teraz widać uwijające się pszczoły - dziękuję
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
„Serce roście patrząc na te czasy!” jak pisze poeta i trudno nie przyznać mu racji. Taki widok cieszy mnie bardzo bo widać, że wszystko w naszym ulu jest w porządku. Liczne zastępy zbieraczek pyłku świadczą, że w rodzince pszczółki mają się dobrze i rosną nowe, wiosenne pokolenia pszczół. Obserwując uważnie pszczoły można się od nich wiele nauczyć.
W sobie znany tylko sposób potrafią z wyprzedzeniem rozpoznać zbliżające się do ula opady deszczu oraz jego natężenie aby móc się przed nim schronić. Drobny deszczyk czy mżawka, jak jest ciepło i pożytek, nie są przeszkodą w pracy zbieraczek. Wielokrotnie spotykałem się z taką sytuacją w pasiece; jest piękna pogoda, słoneczko, gdzieniegdzie chmurki, a tu nagle zaczyna się na wylotkach chaotyczna kotłowanina tylko w jednym kierunku – zbieraczki wracają do uli. Im bardziej nerwowe jest zachowanie pszczół tym intensywniejsze będą atmosferyczne zjawiska. Może to być ulewa, burza czy wichura. Jeszcze przed rozpoczęciem się masowych powrotów zbieraczek do uli pszczelarz, pracując przy otwartym ulu, może zauważyć już po samym zachowaniu się pszczół ulowych, że coś się w pogodzie zmienia. Strażniczki dotychczas spokojne, stają się nerwowe, usiłują żądlić, rodzina zaczyna się burzyć - wtedy lepiej szybko zakończyć pracę, bo można zostać zostać przez nie boleśnie skarconym. Oj, nieraz to bardzo boli
Offline
Ostatnio edytowany przez leszek1 (2015-03-30 22:12:27)
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
"Dotykając trąbką" podestu prawdopodobnie zlizują wodę.
Do powlekania ścian pszczoły używają propolis, który ma między innymi właściwości bakterio i grzybobójcze.
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Wypacanie wosku - proces wytwarzania wosku przez organizmy młodych
(12-18 dni) pszczół. Wosk wydzielany jest przez cztery pary gruczołów znajdujących się na spodniej stronie odwłoka, gdzie zastyga w postaci cienkich łuseczek. Jedna pszczoła może wyprodukować do 50 mg wosku. U pszczół starszych gruczoły woskowe ulegają zanikowi.
Aby pszczoły wypacały wosk muszą być spełnione między innymi następujące warunki:
-czerwiąca matka
-dopływ pokarmu
Offline
„Ja to muszę wiedzieć, bo ja muszę pszczołę zrozumieć” Oj, Ria wyznaczyła sobie bardzo ambitne zadanie, obawiam się, że nam będzie się bardzo trudno wywiązać się z takiego zadania, gdyż często sami stajemy bezradni wobec „numerów” jakie potrafią nam wywinąć pszczoły Każde z pytań Ria wymagałoby raczej osobnych referatów napisanych na zadany temat przez badaczy naukowców niż naszych skromnych opowieści pszczelarzy praktyków.
Feromony, czyli rola zapachów wśród społeczności owadów to temat rzeka, który dopiero zaczynamy poznawać. Owszem wiemy o feromonie zwanym substancją mateczną, który scala daną rodzinę, powoduje takie a nie inne zachowania się robotnic np. stymuluje pracę ich gruczołów woskowych, a tym samym rozpoczęcie budowy nowych plastrów. Jego ilość decyduje w głównej mierze o zakładaniu nowych mateczników, o wyjściu rójki i o wielu jeszcze innych sprawach dziejących się w rodzinie pszczelej. Pszczoły wykorzystują zapach do szybkiej lokalizacji pożytków w terenie, jego rodzaju i natężenia występowania. Za pomocą zapachu wskazują sobie drogę do ula, za pomocą zapachu obce, błądzące pszczoły wpraszają się do nie swoich rodzin Wśród wielu feromonów mamy feromony alarmowe, feromony znakujące, czy też feromony gruczołu Nasonowa.
To, że nie widać obecnie pszczół wypacających wosk jest stanem naturalnym w rodzinie o tej porze. Pojawią się w naturalny sposób z chwilą gdy rodzina się wzmocni, a pogoda się ustali i pojawi się stały wziątek przynoszony do ula. Rodzina zacznie naprawiać stare plastry, a do tego potrzebny będzie świeży wosk. Woszczarkami pszczoły stają się w wieku kilkunastu dni i zależy to głównie od stanu biologicznego danej rodziny. Rodzina szykująca się do rójki przestaje wogóle produkować wosk. W optymalnych warunkach rodzina może wyprodukować w ciągu sezonu od 2 do 3 kilogramów wosku z tym, że wosku tak zwanego towarowego pszczelarz może uzyskać około 0,5 kilograma. Zawsze podziwiałem zmysł inżynieryjny pszczół patrząc na wybudowany nowy plaster pszczeli, na precyzję jego wykonania, mając świadomość, że cała ta praca odbywa się bez dostępu światła , niemal po omacku. Pomimo, że budowa plastra rozpoczynana się od kilku plasterków, które są stopniowo powiększane a spotykając się tworzą jeden docelowy plaster na którym nie widać śladów łączenia, wszystkie komórki pasują idealnie do siebie. Mówię oczywiście o tak zwanej dzikiej zabudowie, bo obecnie pszczelarz, aby ułatwić bardziej sobie pracę niż pszczołom podsuwa im gotowe zaczątki plastra w ramce potocznie zwanymi węzą. Wymuszając na pszczołach kierunek, rodzaj budowanego plastra i wielkość komórek. Takie odbudowane ramki napełnione miodem łatwo jest odwirować z miodu przy użyciu maszyny zwanej miodarką nie niszcząc przy tym ramek, które można pszczołom do ponownego napełnienia miodem. W czasach bartnictwa, jeszcze przed zastosowaniem ramek pozwalających na wielokrotne użycie odbudowanych plastrów miodobranie polegało na wycinaniu plastrów z miodem i ich po uprzednim pognieceniu ułożeniu na specjalnych sitach. Miód spływał z sit do podstawionych pojemników i był to miód pierwszej jakości tak zwany „miód kapaniec”. Miód ten przeznaczany był do spożycia i dalszego przechowywania. Na sitach, w pogniecionych plastrach zastawało jeszcze wiele miodu. Miód ten wydobywano w inny sposób. Brano beczki, do nich wrzucano warstwami resztki plastrów leżących na sitach ubijając dokładnie tłuczkami. Wyciskający się z resztek plastrów miód zlewano do osobnych pojemników. Miód ten był już gorszej jakości i nazywano go „miodem bitym” Miód ten się nie marnował, warzono z niego wspaniałe miody pitne: czwórniaki, trójniaki, dwojaki czy też króla miodów pitnych: półtoraka.
"Miód pił Batory,
pił i Jan z Tarnowa,
Pił go pod Wiedniem bohater
Jan Trzeci,
I była Polska po tym miodzie zdrowa
Przez pasmo długich stuleci."
Z wosku produkowano świece, farby, politury do drewna,używali go odlewnicy, szewcy czy rymarze.
I tak oto małe pszczółki ubarwiały, ubarwiają życie człowieka
Offline
Ria zaraziłaś mnie obserwacją pszczół ,przedtem tylko patrzyłam na nie ale Ty opisujesz co robią i zadajesz pytania
a pszczelarze cierpliwie odpowiadają i w ciekawy sposób-dziękuję wszystkim no ale mam problem bo kocham bociany,
pokochałam pszczoły a brakuje czasu na obserwacje.Pozdrawiam
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Witam
pszczoły pracują jak widać
Ostatnio edytowany przez wojtek1948 (2016-10-21 23:15:00)
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline