Wszystko o bocianach z Raszkowa, Lewkowa i Przygodzic (pow. ostrowski)
Nie jesteś zalogowany na forum.
Offline
Offline
Od 10 dni nie widziałam trzeciego puchaczka w łotewskim gnieździe Nie wiedziałam , coś się stało ,czy po prostu poczuł się już tak dorosły i odleciał na sąsiadujące drzewa. Dziś , korzystając ze stacjonarnego internetu, a nie z mobilnego z wiecznie domagającą się doładowania kartą poszperałam trochę po necie i rozwiązałam tę męczącą mnie zagadkę. Jak to często bywa w życiu prawda leży po środku : młodziak chciał spróbować swoich sił i podleciał na następną gałąź , niestety chyba przecenił swoje zdolności latania. Oto wyszukane w necie dwa króciutkie filmiki pokazujące ten moment
https://www.youtube.com/watch?v=8JUkt4O-bwQ
https://www.youtube.com/watch?v=oEqpxfZsHJg
Gdy dziś zajrzałam do gniazda w pierwszej sekundzie wydawało mi się ,że jest już tylko jeden, ale za moment sytuacja się wyjaśniła i nie ukrywam ,że mnie to niezmiernie ucieszyło, że jeszcze się chwilę nimi nacieszę
Chwilę później myślałam, że to będzie faktycznie tylko chwila , bo jedno z dwójki stanęło w tym samym miejscu , co ten uciekinier i wydawało mi się ,że sytuacja się powtórzy
Ale ku mojej radości młodziak nie poszedł w ślady starszego brata ( mama na pewno dokarmia tego uciekiniera gdzieś tam w niższych partiach lasu , bo nie dopuszczam do siebie wiadomości , że coś mu się stało !), a ja cieszę się jeszcze takimi widokami
Ostatnio edytowany przez Rita (2017-06-22 07:41:19)
Offline
Offline
Troszkę wiadomości o gnieździe z Saksonii ,gdzie chowa się 5 młodych, w tym jeden, o którego tak drżałam.
Piątaczek nadal odstaje wielkością od reszty rodzeństwa
Minionej nocy uparłam się ,że pójdę spać, aż nie zobaczę ,że małemu coś się do dzioba dostało Początkowo mogłam tylko podziwiać jak opycha się starsze rodzeństwo
a młody próbuje pożywić się jakimś skostniałym truchłem nie poddającym się jego słabemu jeszcze dziobowi
Mama bardzo często przynosiła jakiś posiłek, aż w końcu i młody się dorwał do tłustej nornicy
. Męczył się bidulek dosyć długo, ale dał radę
Potem niemal nie przewrócił się , chyba zmienił się mu środek ciężkości po tak dużym posiłku
... .ach jeszcze jedno , ich mama jest zaobrączkowana , więc pewnie i je to czeka
Ostatnio edytowany przez Rita (2017-06-22 21:53:15)
Offline
Offline
Gniazdo płomykówek w Dorset , mimo, że z ośmiu jaj chowa się pięć płomykówek i tak może poszczycić się niezłym sukcesem rozrodczym, zwłaszcza , że ta piąteczka wygląda wyjątkowo zdrowo i a do tego bajkowo , bo w tym słabym oświetleniu wyglądają czasami jak duszki z baśni
Pozornie nie widać między nimi różnic wiekowych, ale to tylko złudzenie.
O to skrzydło najstarszego z rodzeństwa
a to drugiego o końca, a może najmłodszego , ale pewna nie jestem , natomiast pewna jestem, że przypomniały mi się szydełkowe robótki mojej babci
Pierworodny, jak zwykle, wodzi prym, dziobie nawet kamerkę
i każe się młodszym podziwiać, a one podziwiają
Bardzo sympatyczna to ptasia rodzinka, chociaż jakość jest taka jak jest, polecam :
https://www.dorsetwildlifetrust.org.uk/raptorcam.html
Ostatnio edytowany przez Rita (2017-06-24 16:53:40)
Offline
Offline
Didi pieczołowicie dba o swoje jaja
natomiast Sydney chyba nie przystąpi do następnego lęgu , przed jej domem niemal ciągle siedzi dwoje jej dzieci i czeka na dostawę jedzenia, a są już na tyle duże ,że powinny same zacząć polować... ot rozpieszczone dzieciaki
Ostatnio edytowany przez Rita (2017-06-26 10:27:19)
Offline
Te 3 młode płomykówki z Kornwalii nie zawsze są w gnieździe jak poniżej :
Dwie z nich już doskonale opanowały wędrówki na zewnątrz budki
Trzecia jeszcze tego nie potrafi
W holenderskim Dongen , w stodole pana Piotra przed zmrokiem w okienku widać sowią mamę
ale , gdy zmrok zapadnie zajmują to miejsce jej ciekawskie dzieci
Offline
Offline
Offline
Mój wiosenno-letni pobyt na wsi ogranicza mnie finansowo i zasięgowo .... dlatego moje posty są tak krótkie i niestety niepełne : tu w Dorset przyłapałam 4 rozkosznie figlujące młode ; ta piąta jest i wierzę, że się tylko schowała po prawej stronie budki lęgowej
i tu też , widać jedną z trzech młodych, chociaż w tyle chyba jest druga....
Offline
Obserwacja Twoich sów jest bardzo trudna! Postanowiłam dowiedzieć się, czy w Alphen nie powiększyła się rodzina, więc chyba przez godzinę trwałam przed monitorem niczym skała. Moja wytrwałość została wynagrodzona dwoma 3-sekundowymi akcjami:
1.Mama nagle podniosła wrzask, skutecznie wybudzając mnie z letargu, podniosła się i zbliżyła do okienka, w którym na sekundę ukazała głowa Taty, który wrzucił do domu jakąś zdobycz, którą Mama natychmiast porwała i wróciła do dziecka i jaj (rodzina się nie powiększyła). Ledwo zdążyłam strzelić te 2 screeny:
Dzidziuś pięknie rozpościerał skrzydełka:
2. Wpadł Tata, zrobił swoje i zniknął równie nagle, jak się pojawił. Cała akcja, jak wspomniałam wyżej, nie trwała dłużej niż 3 sekundy. Ledwo zdążyłam strzelić screena
Teraz Mama karmi dziecko, ale tyłem do nas, więc widać tylko tyle, że coś szarpie, opuszcza i podnosi głowę
Offline
Offline
Offline
Offline
Offline
Na stronie saksońskich płomykówek http://www.storchennest-otterwisch.de/i … hleiereule pojawiły się zdjęcia z obrączkowania
Offline
Offline
No i mam problem ,mimo, że od wczoraj mam internet z kabla.... liczę i liczę te młode w Alphen i doliczyć się nie mogę
Wydaje mi się, że jest pięć , ale brak jednego jaja ...
Jak zrobiło się zamieszanie , to nadal brak tego szóstego ...
Następna sytuacja , nadal widzę pięć...
Podaję się , nie wiem ile jest , a wlepianie oczu w ten mało wyraźny obraz nie ma sensu
Ostatnio edytowany przez Rita (2017-07-14 00:01:00)
Offline
Offline
Offline
Offline
W Alphen rosną cztery młode płomykówki , niestety najmłodsza nie dała rady.... no i jedno jajo też...
Podobno dzisiejszej nocy tatko przyniósł 19 (!!) myszy , więc jest nadzieja ,ze ta czwóreczka już się uchowa w komplecie
******************
U Didi jest już cały komplet , czyli piąteczka
Ostatnio edytowany przez Rita (2017-07-26 12:33:47)
Offline