Wszystko o bocianach z Raszkowa, Lewkowa i Przygodzic (pow. ostrowski)
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 14 15 16
Są bocianki! Wcześniej przyleciały. Jeszcze mogę się na nie napatrzeć. One wyglądają lepiej niż ich rodzice. Czyste, wydają się większe od swoich staruszków - jednym słowem plebs i arystokracja. Plebs musiał ciężko pracować na tę arystokrację, to i różnica jest widoczna , ale jak ta arystokracja wyleci, to plebs o siebie zadba.
Ostrowianko, piękny ten powyższy film. Jak ta cała bociania rodzina cieszyła się sobą! Ta radość, podekscytowanie było wręcz namacalne. Już dawno nie widziałam takich pięknych scen. A może one już czują, że dni są policzone? Sejmiki zaczynają się na początku sierpnia. Nie wiadomo w której grupie nasze orzełki, robaczki kochane polecą. Ja w każdym bądź razie już latam po internetowych sklepach za ekwipunkiem dla naszych zuchów, bo trzeba je wyposażyć! Wielkopolska to bogaty region, więc kwity kasowe Urząd Gminy chyba mi uwzględni . Jak nie, to polecą na koszt Górnego Śląska.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
1 sierpnia - czwartek
W Lewkowie jak zawsze gościnnie . W gnieździe cztery młode bociany , wszystkie piękne nawet nie wiem który tym zaproszonym gościem , Wszystkie czuja się dobrze i gospodarze i gość .
cztery młode https://youtu.be/EtJgXKBj-80
W ubiegłym roku też pamiętam wizytę zaproszonych . Nadal są razem a ja nie mogę dłużej obserwować i tak trafiła mi się gratka
Offline
Zaczekały na mnie a ja się bardzo spieszyłam bo to nieczęsto się zdarzają takie sytuacje . Dość długo trwała wizyta . Potem jeden z gospodarzy wyleciał a gość został z dwoma wylegującymi się ale we własnym domu muszą czuć się dobrze .
Gość ma inne ubarwienie nóg i teraz to było widoczne .
Nie wiem czy poczuł się urażony czy czmychnął za kolegą , leniuszki zostały same.
Teraz już wszystkie w terenie
Offline
Znowu pojawił się kolega, którego wypatrzyła Iga. Niestety naszych nie było, więc po kilkunastu minutach odleciał, ale obrał dobry kierunek i pewnie się spotkają. Może Kalinka mu się spodobała ? Młody to też dzikusek jak Lewkowiaczki, bo nie ma obrączki. To miłe jak bocianki poznają kolegów i przyprowadzają do swojego domu.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Zawiodły mnie nasze bocianki. Wydawało się, że serdecznie przygarnęły kolegę z innego gniazda, ale to były tylko pozory. Obcy bocianek jeszcze raz przyleciał i czekał na nich, ale go przegoniły. Ponawiał próbę wejścia do gniazda - bez skutku. Szkoda. Być może, że to wrogie nastawienie pojawiło się dlatego, że obcy bocianek będąc sam w gnieździe, chodził po nim i coś tam wydziobywał. Nasze młodziki pewnie go obserwowały, a przecież one za jednego robaka mogą bój stoczyć. Poczuły się zagrożone kiedy obcy poczuł się zbyt swobodnie.
Wszystko na filmie.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Pamiętam 2011 r. kiedy do czwórki naszych młodych dołączył zabłąkany młodziak. Okazało się,że wykluł się w gnieździe oddalonym od naszego o ok. 8 km. ( młode były zaobrączkowane ). Został zaakceptowany zarówno przez młode jak i Arciki które karmiły całą piątkę. To było wspaniałe Dziś ze smutkiem patrzyłam na zachowanie naszej trójki i myślałam o Jaśku ...
Offline
2 sierpnia - piątek
Bocianki dzisiaj później wyleciały z gniazda . Wylotu nie widziałam ale tu jeszcze były.
Kiedy znów zajrzałam spotkałam wczorajszego zagubionego bocianka . Zgadza się Ostrowianko zachowanie naszej młodzieży było zaskakujące . Żal tego błądzącego , chyba nie trafił do swojego gniazda , nocował gdzieś w pobliżu i kiedy tylko gospodarze odleciały wpadł sobie odpocząć . One są w podobnym wieku . Gość Karolek
Offline
Offline
Arcik w południe czekał około godziny na młode, a kiedy wreszcie przyleciały, to prawie przytulały się do ojca, do nóg mu padały . Czy one takie głodne, czy wdzięczne ojcu za garstkę strawy? Podobną scenę zarejestrowała Ostrowianka, z tą różnicą, że dzisiaj Profesja nie dołączyła, choć Arcik wielokrotnie ją wzywał. Po wylocie tatki bocianki też wyruszyły za nim.
Może Karolek jeszcze spróbuje dołączyć do tych naszych dzikusów, bo też bardzo mi go żal i też pomyślałam o Jaśku. Lepiej żeby poleciał do Farcika. Farcik jest sam i pewnie lepiej wychowany i byłoby mu weselej . Ciekawe czy się jeszcze pojawi.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Karolek nadal próbuje nawiązać kontakt z młodymi Arcikami, ale jeszcze są nieprzystępni - chociaż uważam, że wczoraj było gorzej. Kiedy weszłam do Lewkowa o godzinie 19.03, w gnieździe stał Karolek i drugi bocianek. Nie przyjrzałam mu się dokładnie, bo sądziłam, że to jeden z naszych, ale potem zwróciłam uwagę na jego czyste nogi, a nasze bocianki mają nogi trochę pobielone. Po chwili przyleciała dwójka naszych i ten bocianek zaraz odleciał. Gdyby to było trzecie Arciątko, to zostałoby w gnieździe, czyli był to kolejny obcy młodzik. Może się mylę? Oceńcie (krótki film).
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Tak Ria , tez to obserwowałam i byłam zdziwiona tym wylotem . Dopiero Ty zwróciłaś moją uwagę , że ten nowy kolega ma bardziej czerwone nogi od naszych .
A teraz trafiłam na kolację . To było fascynujące aż się wzruszyłam. Arcik podkarmił czwórkę i myślę , że tym czwartym był właśnie ten nowy . Jaki tam był tumult . Arciątka tak były zajęte dziobem ojca , że nawet nie protestowały , że jest ich za dużo do jednej miski
Jednak tak różowo nie było to zobaczyłam dopiero przeglądając zrzuty
Offline
I ja to wszystko widziałam On najpierw przeleciał nad gniazdem a wleciał do gniazda już w trakcie karmienia. Musiał być bardzo głodny skoro zdecydował się na taki wlot. Co było potem to już Iga pokazała na zdjęciu. Nie będę robić filmiku,bo chcę o tym zapomnieć jak najszybciej,ale cały czas się zastanawiam - skąd u młodych bocianów taka agresja ?
Offline
Offline
Offline
Tatko czeka na swoje dzieci, ale młodym jakoś dzisiaj nie spieszno do domu. Wieczór jest piękny. Może już powoli zaczynają się żegnać ze swoimi rodzinnymi stronami. O laboga, o laboga, co to będzie za rozpacz! To stadko bocianów, które Iga rano pokazała toż to prawie sejmik, a przytulona para Arcików od Ostrowianki to też znaczący widok. Muszę im już dać tę wyprawkę na drogę, bo mogę przegapić.
Tatusiowi przylepiło się piórko do dzioba. Tatko ostatnio linieje. Robi porządek ze swoim puchem. On też się szykuje .
Chciałam jeszcze poczekać na powrót młodych, ale muszę kończyć.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Offline
4.08. – niedziela
Bocianki już śpią poza domem, ale może jeszcze do nas wpadną? Wypadałoby powiedzieć „cześć ludzie, życzcie nam szczęścia”. Oczywiście życzymy wam Arciątka nie tylko szczęścia, ale i ciepłych prądów, bogatych żerowisk i dużo, dużo sił. Miejcie wielką moc w skrzydłach i niech Bosfor nie będzie dla was problemem. Trzymajcie się w grupie razem z Karolkiem i drugim kolegą, który do was dołączył. Proszę nie stroić fochów, pomagać sobie, a w razie potrzeby bronić i siebie i przyjaciół. W takich przypadkach „osobistą kulturę” trzeba powiesić na kołku i dalej to już wiecie co robić, ale bez przesady, bo wszyscy do tej Afryki chcą dolecieć.
Co roku powtarzam abyście trzymali się razem. Gdyby jednak stało się inaczej to znajdźcie siebie przez GPS-y. Każdy z was ma taki aparacik w plecaku i nie wolno go zgubić albo wymienić na lepsze jedzenie.
Czapki też wam się przydadzą, bo i skwar będzie niemiłosierny i deszcze mniej lub bardziej ulewne. Małe, specjalne przekąski zduszą tęsknotę za Lewkowem, za bezpiecznym gniazdem, za „ludzkością”, która na was patrzyła, wymądrzała się i kochała. Tylko nie zjedźcie wszystkiego od razu! Aż tak bardzo tęsknota trawić was nie będzie. Za trzy, cztery lata wracajcie do kraju swoich ojców. Może ludzie przez ten czas nie dokonają dalszych zniszczeń, może staną się mądrzejsi i bardziej przewidujący i będzie do czego wracać. Nie będziecie głodni i wasze dzieci też nie.
Ja myślę, że Robaczki jeszcze wpadną. Wprawdzie za kilka dni mogą wylecieć, ale przez kilka dni może wiele cudów się zdarzyć. Dobrze, że chociaż Arcik z Profesją się pokazują. Nareszcie mogą poleżeć we własnym domu .
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
9.08. - piątek
Chyba nasze oczy już nie wypatrzą mieszkańców gniazda w Lewkowie. Od 4 sierpnia na forum nie było żadnego komunikatu o naszych bocianach. Wcześnie zaczęły się sejmiki, bo i wcześnie wiosna przyszła i tym samym powrót bocianów. Nasz Arcik przyleciał w żartobliwy dzień, w Prima Aprilis, ale okazało się, że to nie był żart, tylko 100% zasiedlenie gniazda. Dzień później wpadła nadobna Profesja i szybko między sobą ustalili, że ten sezon spędzą razem i stworzą rodzinę. Arcik regularnie wywiązywał się ze swoich męskich obowiązków i oboje czekali na pojawienie się jaja. My też czekaliśmy, i wreszcie po 10 dniach można było dojrzeć w dołku to, co po trzydziestu kilku zamieniło się w bocianka.
Profesja złożyła cztery jaja, z których wykluły się trzy pisklaki – 16 maja dwa maluchy, 17 maja kolejny. Cała trójeczka radziła sobie znakomicie i dosyć długo (jak na bocianie standardy) była karmiona drobnym, ale w dużych ilościach pożywieniem. Gdyby jeszcze czwarty pisklak się wykluł, nie miałby problemów z pożywieniem. Mamusia i tatuś zadbali aby się dzieci zbytnio nie dławiły. Dobrzy rodzice. Mieli trochę inne metody wychowywania, karmienia młodych i dzielenia się obowiązkami, bo w tym sezonie nowa para zasiedliła gniazdo i Profesja szybko ustaliła czym ma się zajmować ona, a czym Arcik. Partner dał się pokierować swojej samicy i w sumie wyszło to wszystkim na dobre. Maluchy wyrosły na piękne i silne bociany i chociaż nie spieszyły się do pierwszego wylotu, to ich pierwsze loty były nadzwyczaj udane. Razem wylatywały, razem wracały – jedno po drugim. Cieszyły nas jeszcze swoim widokiem niespełna dwa tygodnie do 3 sierpnia, co zobrazowała na forum Iga i w tym samym dniu wieczorem Ostrowianka pokazała również po raz ostatni Arcika i Profesję, leżących obok siebie w gnieździe. Od tej pory bociani dom pusty. Nasze pisklątka już są daleko od domu, ale ich rodzice pewnie jeszcze tu są. Jak wiemy najpierw wylatują młode, po tygodniu, kilku dniach bociany bezdzietne, a na końcu te, które miały lęgi.
Gdzieś tam między nimi wylecą też bocianki, które później się wykluły, czy też te, które z jakichś przyczyn nie mogły lecieć w pierwszej turze.
Kolejny sezon już dobiega końca. Był krótszy niż w poprzednich latach, ale też i dla naszych boćków szczęśliwy. Nie było bójek o gniazdo, nie było wypadków ze sznurkiem, nie było głodu i cała trójka przeżyła. Niech tak jest w każdym następnym roku. Bez nerwów, a jak już emocje to tylko radosne, a nie wynikające z nieszczęścia. Ja wolę patrzeć na upaprane dzioby, wychodzące maluchy z dołka, wystające łebki spod skrzydeł rodziców, a nie na bójki bocianów, eliminacje piskląt czy ich powolną śmierć. To nie moje klimaty.
Adieu, mes amis cigognes.
Ostatnie spojrzenie na Kostka, Kubę i Kalinkę (zrzut Iga),
oraz Arcika i Profesję (zrzut Ostrowianka).
Jak rosły nasze Robaczki:
20 dni
No i jeszcze jeden zrzut Igi. Określiła Kalinkę jako baletnica i trzeba przyznać, że trafiła w 10-tkę. Ten rozcapierzony ogon wyglądający jak spódniczka, skrzydła uniesione w górę jak ręce i minimalnie ugięta noga jak gdyby chciała lekko podskoczyć... To nie byle jaki balet, to Balet Bolszoj, a Kalina to Odetta. Inaczej być nie może .
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
11 sierpnia - niedziela
To już minął tydzień od kiedy nasze piękne bocianki pozostawiły swój dom , swoich rodziców i nas obserwatorów - podglądaczy . Bardzo szybko minął ten sezon i bardzo wcześnie rozpoczęły się bocianie sejmiki . Cieszy , że trójkę dorodnych bocianków wychowali Arcik z Profesją . Jak pisze wyżej Ria nowa para sprawdziła się doskonale jako rodzice, ja jednak wciąż ciepło wspominam starego Arcika . Nie wiemy czy już młode w drodze . Jeszcze dorzucę ten mały lokalny sejmik . Nie odleciały lecz dostojnym krokiem powędrowały przez pole .
Ria , wyprawka dla bocianków wspaniała na daleką wędrówkę i jak zawsze piękne podsumowanie udanego sezonu .
Wielkie dzięki dla Ciebie
Teraz kiedy już po sezonie Ostrowianko wracam do Twojej zagadki . Może to Feluś lub Bazyl . Proszę nie trzymaj nas dłużej w napięciu, opowiedz historię wychowanka Arcika i Profesji z 2013 roku.
Ostatnio edytowany przez iga (2019-08-11 18:08:42)
Offline
14.08. - środa
Nie liczyłam na to, że jeszcze spotkam Arcika, a jednak mój pupil zna kindersztubę i przyszedł się pożegnać . Czekałam 40 minut, bo chciałam jeszcze zarejestrować jego odlot, ale trochę to za długo to trwało. Sprawdziłam teraz podgląd i okazało się, że Arcika już nie ma, czyli znowu rozminęliśmy się o 5 minut.
Wczoraj w Onecie ukazał się artykuł o rannym bocianie (okolice Gałowa - gmina Szamotuły). Ja ciągle nie mogę uwierzyć, że ludzie potrafią być tak głupi i okrutni. Tyle się mówi, tyle tłumaczy, tyle draństwa pokazuje i nic nie dociera do pustych, durnych łbów? Czego uczą rodzice, czego uczą szkoły, czego uczy kościół?! Dobrze, że Dziewczynka, która pochyliła się nad rannym ptakiem i jej Matka, która powiadomiła odpowiednie służby znalazły się na drodze tego młodego bocianka i uchroniły go od śmierci i przerażenia, bo hołota, ta prawdziwa, a nie ta, o której mówił J.K. - nie dałaby nieszczęśnikowi żyć.
https://kobieta.onet.pl/dorosli-rzucali … ci/08wv5xz
Tak dla pocieszenia, że więcej jest tych lepszych ludzi.
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
Ria i ja Ci pięknie dziękuję za wspaniałą wyprawkę dla naszych bocianków i za piękne podsumowanie tegorocznego sezonu
Pora na rozwiązanie zagadki,która nie była łatwa bo przecież jak poznać dorosłego już bociana jeśli widziało się go gdy był młodzikiem wyfruwającym z gniazda ? Muszę powiedzieć,że nie jest to ani Bazyl,ani Felek. Dobrze Ria "kombinowałaś" i brawo za spostrzegawczość (obrączka) ale ja nie napisałam wtedy wszystkiego ponieważ czekałam na potwierdzenie z Krajowej Centrali Obrączkowania Ptaków do której wysłałam zdjęcie z wyraźnie widoczną obrączką.
Jak zapewne pamiętacie pisałam,że jadąc do Lewkowa przejeżdżam przez wioskę Karski. To właśnie tutaj jest na gnieździe nasz bocian
Otrzymałam odpowiedź z całą udokumentowaną do tej pory historią tego bociana i o mało nie "zemdlałam" z wrażenia. Okazuje się,że ten bocian (nie wiem czy to jest samiec,czy samica) był już tutaj w 2017r. Ja widziałam wtedy również bociana z obrączką,tylko nie udało mi się odczytać całego numeru. Tak więc - jest to bocian zaobrączkowany w Lewkowie w dniu 8 lipca 2012 - czyli Lewcio lub Leosia. Przejrzałam 2012r i wtedy Ria była już na Forum
Przejrzałam moje prywatne archiwum i znalazłam zdjęcie młodych z 2017
I trójka młodych z 2018
Trójka młodych również w tym roku
i jeszcze raz potomek Arcika i Profesji z 2012 roku
Offline
15.08. – czwartek
No to nam się zagadka rozwiązała! Lewcio lub Leosia, z mojego pierwszego opisywanego podglądania bocianów w Lewkowie. Ileż to było ekscytacji, zachwytów. Nawet na mojej starej komórce mam tapetę z tymi bociankami.
To była miła niespodzianka Ostrowianko (dziękuję ♥) i jeszcze milsza, że to gniazdo z wnukami Arcika fotografowałaś przez kilka lat. Teraz wiemy, że jedno z rodzeństwa założyło rodzinę w wieku 5 lat i dochowało się już dziewięciu potomków, a wszystkie podobne do dziadka i trochę do babci, czyli przepiękne . Blisko posiadłości rodziców osiedlił się nasz bocianek lub bocianka i pewnie spotykali się gdzieś na żerowiskach. Poklekotali, wymienili doświadczenia, poznali synową lub zięcia. Piękne są takie historie i to dzięki obrączkom, których nie jestem zwolennikiem, ale już kiedyś na forum zweryfikowałam swój pogląd i opowiedziałam się tylko za górną obrączką. Dolna jest zbyteczna, bo naraża ptaki na urazy i tutaj zdania na pewno nie zmienię.
Jak dobra wiadomość to i dobry humor.
Poradnik dla kobiet
1. Jeśli szukasz kogoś, kto przyniesie Ci gazetę i nie wymiętoli jej, przeglądając rubrykę sportową... kup psa.
2. Jeśli szukasz kogoś, kto zawsze będzie cieszyć się na Twój widok... kup psa.
3. Jeśli szukasz kogoś, kto zje wszystko, co mu ugotujesz, i nigdy nie powie Ci, ze nie jest tak dobre, jak u jego matki... kup psa.
4. Jeśli szukasz kogoś, kto zawsze jest skłonny wyjść z Tobą, obojętnie o której godzinie, wszystko jedno na jak na długi spacer i
dokądkolwiek chcesz... kup psa.
5. Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie dotyka pilota, nie wrzeszczy podczas meczu i kto usiądzie obok Ciebie, gdy oglądasz
romantyczne filmy... kup psa.
6. Jeśli szukasz kogoś, kto jest w stanie przyjść do twojego łóżka tylko po to, by ogrzać Ci stopy, i kogo możesz wypchnąć
z łózka, gdy chrapie... kup psa.
7. Jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie krytykuje tego, co robisz, nie obchodzi go, czy jesteś ładna czy brzydka, młoda czy stara,
kto zachowuje się tak, jak gdyby każde słowo, które wypowiadasz, było specjalnie godne słuchania, i kto kocha Cię
bezwarunkowo, całkowicie... kup psa.
8. Ale z drugiej strony, jeśli szukasz kogoś, kto nigdy nie przyjdzie, kiedy go wołasz, mija Cię obojętnie w przedpokoju, nie wraca
na noc, przychodzi do domu tylko po to, by zjeść i wyspać się, a zachowuje się tak, jak gdyby sensem twojego istnienia było
wyłącznie zapewnienie mu szczęścia... kup kota.
Jakiekolwiek podobieństwo do mężczyzny jest zupełnie przypadkowe.
Przedruk z czasopisma Nieznany Świat
"Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta" Oscar Wilde
Offline
16 sierpnia - piątek
Piękna wzruszająca historia . Ostrowianko bardzo dziękuję
Z przyjemnością przypomniałam sobie co działo się w gnieździe , jak dorastały Lewcio i Leosia i tu nasze Forum okazało się niezawodne . To były lata kiedy jeszcze administrator pan Marcin więcej uwagi poświęcał bocianom . Bocianki młode były obrączkowane i dzięki temu ja odczuwam radość , że wracają , zakładają rodziny , wychowują potomstwo .
Jeszcze mój osobisty sukces , że nauczyłam się robić zrzuty . Wprawdzie na koniec sezonu a jednak mam ten swój pierwszy. Ria zamieściła go na forum ale jak widać hosting nie przechowuje staroci a ja tak . To Lewcio z Leosią na moim pierwszym zrzucie
Ile to już lat spotykamy się przy tym gnieździe , ile wspomnień
Offline
Ria i Iga dzięki za piękne wpisy. Pozdrawiam
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 14 15 16